Dzisiaj jest: wtorek, 21 maja 2024   Imieniny: Donat, Tymoteusz, Walenty

więcej ›

SPORT

Siatkówka




Terminarz I Ligi Śląskiej kobiet
28.09 Dwójka Zawiercie (w) 1:3
05.10 Sokół 43 Katowice (w) 0:3
12.10 UKS Krzanowice (d) 0:3
19.10 Burza Mikołów (d) 1:3
26.10 Polonia Łaziska G. (d) 0:3
16.11 Centrum Pszczyna (w) 0:3
23.11 Zorza Wodzisław (d) 3:2
30.11 MKS Imielin (w) 1:3
07.12 Victoria Cieszyn (d) 3:1
13.12 SMS III Szczyrk (w) 0:3
09.01 BKS Stal B-B (d) 0:3
11.01 Dwójka Zawiercie (d) 0:3
25.01 Sokół 43 Katowice (d) 0:3
13.02 Burza Mikołów (w) 3:1
15.02 Polonia Łaziska G. (w) 0:3
16.02 UKS Krzanowice (w) 0:3
22.02 Centrum Pszczyna (d) -:-
29.02 Zorza Wodzisław (w) -:-
07.03 MKS Imielin (d) 3:2
Victoria Cieszyn (w) -:-
SMS III Szczyrk (d) -:-
BKS Stal B-B (w) -:-
     

Tabela


1. SMS III Szczyrk 18 48 53:14
2. Sokół 43 Katowice 19 46 48:21
3. Polonia Łaziska G. 18 40 47:24
4. Centrum Pszczyna 19 35 43:33
5. BKS Stal Bielsko-B. 19 31 38:32
6. Dwójka Zawiercie 18 30 34:28
7. Zorza Wodzisław Śl. 18 28 35:33
8. UKS Krzanowice 19 27 34:35
9. MKS Imielin 19 23 33:43
10. Burza Mikołów 19 11 20:49
11. JKS SMS Jastrzębie 19 10 16:51
12. Victoria Cieszyn 19 7 14:52
       
Informacje o klubie
Rok założenia: 2014
Barwy: żółto-zielono-czarne
Adres: ul. Piastów 15, 44-335 Jastrzębie-Zdrój (ZSMS)
Obiekt: Sala gimnastyczna Zespołu SMS, ul. Piastów 15
Rozgrywki: I Liga Śląska kobiet

Prezes: Parys Błachut
Trener-koordynator: Jarosław Bodys
II Trener: Martyna Kołodziej
II Trener: Jacek Sikora
Sztab trenerski mini-siatkówki: Artur Olszowski, Marta Olszowska, Magdalena Jabłońska
Fizjoterapeuta: Wojciech Kołdras

Kadra:
I liga: Małgorzata Babiuch, Katarzyna Borowiecka, Kinga Bury, Agata Chamara, Sandra Kuczera, Nikola Polak, Sandra Pławecka, Vanessa Rzepa, Gabriela Walica, Aleksandra Zabłocka, Justyna Ząbek, Magdalena Żagan.
II liga: Sonia Chętnicka, Nikol Czul, Marta Foksińska, Wiktoria Kałużna, Julia Menżyk, Julia Pater, Wiktoria Paw, Weronika Rzok, Wiktoria Sawula, Zuzanna Strączek, Marlena Wyleżoł.

« powrót

ZAPOWIEDZI

PUBLICYSTYKA

"Musimy to przetrwać razem"

 

Słowo "koronawirus" odmieniane jest przez wszystkie przypadki i wiele wskazuje na to, że ten stan nieprędko się zmieni. Skończyły się spokojne czasy, a nowa rzeczywistość zaczyna wdzierać się w życie każdego z nas. Zawieszona jest edukacja w szkołach, a z rozgrywkami sportowymi musimy pożegnać się na co najmniej kilka tygodni. O tej trudnej sytuacji rozmawiamy z dyrektorem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego Zbigniewem Miłosiem. W instytucje Szkół Mistrzostwa Sportowego efekty pandemii koronawirusa uderzają bowiem podwójnie - od strony edukacyjnej i sportowej.

- Obecna sytuacja związana z epidemią koronawirusa podwójnie uderza w Zespół Szkół Mistrzostwa Sportowego (ZSMS). Raz, że edukacja została zawieszona, a dwa - wszelkie zawody sportowe zamarły...
Zbigniew Miłoś - Trudno temu zaprzeczyć. Wszak jako Szkoła Mistrzostwa Sportowego (SMS) zajmujemy się nie tylko edukacją i wychowaniem młodego pokolenia, ale mamy także pod swoją pieczą uczniów uprawiających sport na wyższym poziomie. Tymczasem na dzień dzisiejszy prowadzenie jakichkolwiek zajęć, tym bardziej na terenie szkoły, jest mocno ograniczone. Uczniowie powinni bezwzględnie przebywać w swoich domach. Natomiast jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to związki  zawiesiły wszelkie imprezy, więc również tego aspektu szkolenia nie możemy realizować. Nie można jednak ukrywać, że obecnie nawet w Szkole Mistrzostwa Sportowego ta "część sportowa" schodzi na plan dalszy. Z uwagi na epidemię borykamy się z większymi problemami aniżeli to, że dzieci nie mogą realizować procesu szkolenia sportowego.

- Decyzja o zawieszeniu zajęć lekcyjnych w Polsce zapadła bardzo szybko. W innych krajach dłużej czekano na rozwój wydarzeń. Czy w pana ocenie jako państwo zareagowaliśmy odpowiednio?
- Na pewno mogę przyznać, że w mojej opinii wspomniane kroki były adekwatne do rozwoju sytuacji. Uważam, że zachowujemy się odpowiedzialnie i żaden z tych kroków nie został podjęty za późno. Nie będę zresztą ukrywał, że jako dyrektor Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego kilka dni wcześniej właśnie z powodu rosnącego zagrożenia koronawirusem nie zezwoliłem naszym dzieciom na udział w jednym z ogólnopolskich turniejów. Wracając do pytania - szkoły po prostu należało zamknąć. Siłą rzeczy nie funkcjonujemy dziś normalnie i ta sytuacja jest dla nas bardzo trudna. Co więcej, uważam, że będzie się ona nawarstwiała. Uczniowie, nauczyciele i rodzice znaleźli się w bardzo niekomfortowym położeniu. No cóż, pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że jako społeczeństwom uda nam się opanować sytuację z pożytkiem dla zdrowia nas wszystkich.

- Można było tę sytuację przewidzieć?
- Wie pan, żyję trochę na tym świecie. Nie przewidziałbym, że w naszych czasach może zdarzyć się stan epidemii, przy którym nie będziemy mogli wychodzić z naszych domów i normalnie funkcjonować. To już samo w sobie rodzi dyskomfort. Przed rokiem zmagaliśmy się z sytuacją strajku nauczycieli, a teraz mamy do czynienia z epidemią. To są trudne momenty i należy przyznać, że nie dało się ich przewidzieć.

- W przypadku Szkoły Mistrzostwa Sportowego dodatkowy problem polega na tym, że o ile matematyki można jeszcze uczyć on-line, o tyle lekcja wychowania fizycznego przez internet wyglądałaby dziwnie. O trenowaniu siatkówki już nawet nie wspominam.
- Oczywiście, to nie jest możliwe do realizacji. Siatkówka to sport zespołowy. Trenerzy są rzecz jasna w stałym kontakcie i z nami, i ze swoimi podopiecznymi. Uczniowie otrzymali różne zalecenia, co do utrzymywania formy w domowym zaciszu. Jednak z drugiej strony, trzeba zachować "złoty środek". W przypadku każdego przedmiotu należy umieć wypośrodkować swoje oczekiwania. Musimy wszyscy zrozumieć, że sytuacja jest bardzo trudna. Dlatego apelowałem do nauczycieli i trenerów, aby nie obarczali uczniów nie wiadomo jakimi obowiązkami. Nie ma warunków do tego, aby w pełni realizować program szkolenia i to trzeba sobie jasno powiedzieć.

- Do tego jeszcze wrócimy. Chciałbym tu dopytać o nastroje wśród nauczycieli i trenerów. Szczerze, czy mamy do czynienia z elementami paniki, czy też tonowaniem nastrojów? Nie można przecież udawać, że nowa rzeczywistość nie rodzi niepokoju.
- Jestem w stałym kontakcie z nauczycielami. Sytuacja rzeczywiście jest i nowa, i nietypowa. Nikt nie mógł jej przewidzieć. Wiadomo, że w nowych i nieznanych warunkach pojawiają się pewne emocje. Funkcjonujemy w zupełnie innej rzeczywistości. Natomiast my musimy poradzić sobie z takimi emocjami. Należy zdawać sobie sprawę z mechanizmów, jakie nami kierują. Można przecież spodziewać się, że wraz z upływem czasu te negatywne emocje będą się nasilać. Za nami dopiero nieco ponad tydzień od zamknięcia szkół i zawieszenia rozgrywek. Musimy przygotować się na ciąg dalszy, a zarazem zachować odpowiedni dystans i trzymać się razem, aby temu podołać.

- A jak do tej sytuacji podchodzą dyrektorzy innych SMS-ów?
- Nowa rzeczywistość generuje wiele problemów. Pracuję również w SMS-ie w Szczyrku, gdzie szkolone są reprezentantki Polski. Wiem o tym, że Ministerstwo Sportu rozważa możliwość prowadzenia zajęć treningowych na specjalnych zasadach, to jest skoszarowania zawodniczek w jednym miejscu. Generalnie jednak każda Szkoła Mistrzostwa Sportowego kieruje się swoimi zasadami, które uzależnione są od prowadzonej dyscypliny. Jedno jest pewne - cały świat sportu ma do czynienia z sytuacją szalenie nietypową. Zawieszone zostały praktycznie wszystkie rozgrywki na całym świecie, od sportu amatorskiego po wyczynowy na bardzo wysokim poziomie. Wolę nawet nie myśleć, jakie tam pojawią się kłopoty... Możemy być pewni, że sport w ten czy w inny sposób ucierpi. Nie znamy jednak skali  i możemy jedynie wyrażać nadzieję, iż szybko odrobimy straty.

- Sakramentalne pytanie na dziś brzmi, ile ta niecodzienna sytuacja może potrwać?
- Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni czy nawet miesiąca nie ma na to szans. Niektóre instytucje liczą, że do jako takiej normalności wrócimy w czerwcu. Jedni uważają, że rozgrywki ligowe należy już teraz zakończyć, a inni liczą, że być może uda się je jeszcze kontynuować. Pytań jest wiele, również w kwestii edukacji. Przecież musimy szukać rozwiązań w sprawie uczniów klas maturalnych i klas ósmych, przed którymi ważne egzaminy. Te rzeczy na pewno muszą być analizowane na szczeblu Ministerstwa Edukacji.

- A które z tych kwestii pozostają w pana gestii jako dyrektora Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego? Ministerstwo swoją drogą, a co można zrobić na szczeblu szkoły?
- Na pewno musimy przeorganizować pracę szkoły. Należy działać tak, aby według litery prawa jak najmniej osób jednocześnie przebywało na terenie placówki. Ja osobiście jestem codziennie w szkole. Działa też księgowość, sekretariat i zarządzanie. Trzeba to wszystko na nowo poukładać i to jest właśnie moje zadanie. Natomiast jeśli chodzi o pracę nauczycieli, to powstały wytyczne w kwestii pracy "zdalnej". Powtórzę, iż uczulamy pedagogów, aby nie przesadzali z ilością materiału zadanego uczniom, bo inaczej pracuje się na lekcji w szkole, a inaczej przed komputerem w domu. Ponadto jako dyrektor szkoły muszę brać pod uwagę klasy najmłodsze, czyli od pierwszej do trzeciej, gdzie spora odpowiedzialność spada w tym momencie na rodziców. Musimy wszyscy zmodyfikować swój sposób myślenia, bo sytuacja jest niecodzienna. Uczeń musi mieć możliwość w miarę normalnego funkcjonowania. Pozyskiwanie wiedzy ma miejsce w sytuacji pewnego cyklu i ten cykl musi być zachowany, aby nauczanie posiadało "ręce i nogi". Co innego jest słuchać nauczyciela w klasie, a co innego - w domu przez internet. Generalnie jako dyrektor szkoły muszę mieć na uwadze szerokie spektrum obecnej rzeczywistości. Wszyscy musimy się teraz wspierać i mówię tu o uczniach, rodzicach i nauczycielach. Nie ma innej drogi. Musimy to przetrwać razem.

- A co byłoby lepsze w kwestii kontynuacji sezonu rozgrywkowego? Czekać, jak piłkarze i siatkarze, czy kończyć, jak hokeiści?
- Tu każdy ma swoje zdanie. Trzeba pamiętać, że sezon hokeja był w nieco innym miejscu niż siatkówka czy futbol. Każda dyscyplina ma swój cykl rozgrywek, który z kolei wpływa na stan finansów klubów. Konia z rzędem temu, kto znajdzie ten "złoty środek" pomiędzy tym, co należy już teraz zakończyć, a co można jeszcze dokończyć. Wiemy na pewno, że proces treningowy zawodników został zachwiany, więc sytuacja jest bardzo ciężka.

- Załóżmy, że jestem rodzicem młodego sportowca. Nie pogram z nim w domu, bo rozbiję telewizor. Wspominał pan o tym, że nauczyciele nie powinni przesadzać z obarczaniem uczniów tonami materiału. A co mogą zrobić rodzice?
- Powiem szczerze, że w przypadku dyscypliny drużynowej, jaką jest siatkówka, nie mogą niestety wiele uczynić. Skłaniałbym się jednak ku apelowi, aby w warunkach domowych utrzymywać w miarę możliwości aktywność ruchową. Działajmy tak, aby organizm dziecka nie został nagle odizolowany od tego, do czego był wcześniej przystosowany, czyli od wysiłku fizycznego na pewnym poziomie. W tej kwestii zresztą chciałbym jeszcze uzupełnić problematykę "obarczania uczniów" nadmiarem materiału. Trzeba pamiętać, że w przypadku nauczania zdalnego uczeń musi dysponować komputerem z internetem. Wprawdzie zdecydowana większość osób ma obecnie dostęp do sieci, ale nie jest to jednak sto procent społeczeństwa. Poza tym wystarczy rzucić okiem na przeciętną rodzinę, gdzie mamy w domu dwoje rodziców i, na przykład, troje dzieci. Zarazem w tymże mieszkaniu jest jeden komputer. Korzysta z niego troje dzieci, a w obecnym czasie zdarza się, że i rodzice pracują "zdalnie". Nasza szkoła jest sporą instytucją i takie sytuacje zdarzają się stosunkowo często. Po prostu apeluję o to, abyśmy wszyscy zachowywali szeroki punkt widzenia i brali pod uwagę wiele aspektów.

- Biorąc pod uwagę te wszystkie aspekty nie można nie dodać, że niezależnie od tego, kiedy skończy się pandemia, czeka nas kryzys gospodarczy. Pytaniem jedynie pozostaje jego skala.
- Odczujemy to wszyscy. Wyjaśnię, że także funkcjonowanie Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego jest w pewnej mierze zależne od wsparcia sponsorów. Firmy wspierają szkolenie dzieci i młodzieży, za co jestem im bardzo wdzięczny. Niestety, będę musiał zapewne także zrozumieć sytuację, że ktoś zostanie zmuszony do zawieszenia współpracy z nami. Moją rolą będzie zaradzić temu problemowi. Szkoła Mistrzostwa Sportowego musi działać, bo to jest szkolenie dzieci, realizowanie ich pasji i praca dla ludzi. Nie jesteśmy jednak w stanie na dzień dzisiejszy określić skali kryzysu gospodarczego, jaki nas czeka. Na pewno jednak nie będzie łatwo.

- Wiele wskazuje też na to, iż ta sytuacja wywróci nasze postrzeganie rzeczywistości również w sprawach sportowych. Czy pójdziemy w kierunku e-sportu? Pamiętam, że swego czasu wspominał pan o zainteresowaniu klasami e-sportowymi.
- Myślę, że mimo wszystko pozostaniemy przy tradycyjnych dyscyplinach. Kierunek e-sportowy rzeczywiście mnie interesował, ale trzeba wiedzieć, że taka inwestycja wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi. Sądzę, że kiedy sytuacja wróci do normy, to przewartościujemy wiele spraw naszej codzienności. Bez właściwego finansowania sport nie będzie w stanie funkcjonować na dawnych zasadach. My też mieliśmy swoje plany i już teraz należało je zweryfikować, dopasowując do nowej sytuacji. Cóż, musimy dać sobie z tym wszystkim radę.

- Na koniec chciałbym zadać pytanie już nie dyrektorowi szkoły, a człowiekowi sportu. Pytam pana jako byłego sportowca, ale też nauczyciela wychowania fizycznego. Trwa akcja "Zostań w domu", która interpretowana jest na różne sposoby. Jedni mówią, że należy skazać się na "areszt domowy" i naprawdę pozostać w czterech ścianach. Inni z kolei sugerują, że dozwolone są np. biegowe treningi w lesie czy samotne górskie przechadzki. Tymczasem na Zachodzie dochodzi już do pobić trenujących kolarzy.
- W mojej opinii powinniśmy jednak wytrzymać i pozostać w domach. Takie są zalecenia i dla wspólnego dobra powinniśmy się do nich zastosować. Wiem, że czasem ciężko jest przez dłuższy czas usiedzieć na miejscu, ale... wytrzymajmy, żeby za jakiś czas na pewne rozwiązania nie było już za późno. Szanujmy ludzi, którzy uprawiają sport, ponieważ wiąże się to z ogromnymi wyrzeczeniami i samozaparciem. Jednak znajdujemy się obecnie w takim momencie, że musimy zwolnić, zatrzymać się i po prostu zastosować się do zaleceń. Powtórzę - zostańmy w domach!

Na życzenie rozmówcy komentarze zostały wyłączone.
 

WWW.SPORT.JASNET.PL

 

rozm. mg

KOMENTARZE

  • jasnet.pl | 24/03 godz. 11:26

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone!

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X