Dzisiaj jest: piątek, 17 maja 2024   Imieniny: Brunon, Sławomir, Weronika

więcej ›

SPORT

PUBLICYSTYKA

"Sukcesy nie wzięły się znikąd"

Czas na kolejny wywiad z cyklu przedstawiających środowisko jastrzębskich pływaków. Po rozmowie z trenerem Adamem Koniarskim swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi spraw organizacyjnych oraz przyszłości H2O Jastrzębie podzielił się prezes klubu, Grzegorz Mosoń. Jednym z pierwszych efektów działalności nowych władz stowarzyszenia jest zmiana nazwy z "sekcji" na "klub". Grzegorz Mosoń to również ojciec Mirian i Samuela oraz wujek Piotra i Anny, którzy reprezentują H2O na arenie krajowej i międzynarodowej. Niektórzy kibice piłkarscy mogą pamiętać Grzegorza Mosonia z jego występów w drugiej drużynie GKS Jastrzębie.

- H2O Jastrzębie istnieje od siedmiu lat. Jesteś kolejnym prezesem klubu, choć stery przejąłeś zaledwie dwa miesiące temu.
Grzegorz Mosoń - Dokładnie tak. Dwuletnia kadencja poprzedniego zarządu zakończyła się stosunkowo niedawno. Koledzy nie chcieli kontynuować dzieła, zatem dałem się namówić na prezesurę. Szczerze mówiąc, długo zastanawiałem się nad tym. To duża odpowiedzialność. Funkcja społeczna pochłania sporo czasu, a przecież każdy z nas ma swoje obowiązki zawodowe i rodzinne. Mam czworo dzieci, więc jest co robić w domu (śmiech).

- Istotnie, w gronie medalistów z kilku imprez nie sposób nie dostrzec nazwiska "Mosoń".
- Samuel i Miriam to moje dzieci, natomiast Piotr i Anna to moi bratankowie. Brat, Rafał, również działa w naszym klubie. Zdecydowałem się na prezesurę po długich rozmowach z żoną. To jest wyzwanie i poświęcenie dla jakiegoś celu. Choć czasami wracam do momentu, kiedy powiedziałem "tak" i zastanawiam się, czy na pewno dobrze zrobiłem. Ale cóż, ciągnie wilka do lasu. Kiedyś sam zasmakowałem sportu. Przez kilkanaście lat grałem w piłkę nożną w GKS Jastrzębie, również czasach, gdy klub ten był w ekstraklasie. Występowałem wówczas w drugiej drużynie. Z pływaniem nigdy nie byłem związany, ale wszystko zmieniło się, gdy zapisałem dzieci na kurs. Tu poznałem pasjonatów tego sportu oraz trenera, Adama Koniarskiego. Dzięki nauce pływania dzieci miały co robić. Samuel robił szybkie postępy i we wrześniu 2009 roku został przeniesiony do sekcji zawodniczej. Siłą rzeczy, zaczęliśmy się tym poważniej interesować. Wiadomo, pływanie to dyscyplina olimpijska, jedna z najbardziej popularnych na świecie. Pojawiają się wyniki i rodzica zaczyna rozpierać duma. Człowiek zaczyna się coraz bardziej angażować w środowisko. W ten sposób wielu rodziców znalazło się w H2O jako działacze. Wszyscy działamy na zasadzie wolontariatu. Wspieramy finansowo klub, a także opłacamy wszelkie wyjazdy na zawody.

- Trener Adam Koniarski wspominał, że macie pewne problemy z miejscem do treningów.
- To jest temat przyszłościowy. Chcemy się z nim zmierzyć. Cieszymy się, że możemy trenować na basenie w Zespole Szkół nr 6. Obiekt jest taki, jaki jest, ale musi spełniać swoje zadanie, skoro osiągamy takie wyniki. Jednak chcemy się rozwijać. Mamy prawie osiemdziesięcioro dzieci, z czego dwadzieścioro w sekcji zawodniczej. Pozostali są w średniozaawansowanej oraz w początkującej. To naprawdę dużo. Robimy wszystko, aby działać coraz prężniej. Stąd pomysł na zmianę nazwy.

- No właśnie. Skąd decyzja o zmianie nazwy z "sekcji" na "klub"? I to jest stowarzyszeniem, i to jest stowarzyszeniem. Według prawa nic to nie zmienia.
- Podjęliśmy taką decyzję ze względów promocyjnych i marketingowych. Nazwa "sekcja" sugeruje, iż organizacja działa przy kimś lub komuś podlega. A my jesteśmy niezależni. Poinformowaliśmy Urząd Miasta o zmianie nazwy i będziemy oficjalnie nazywać się Klubem Pływackim H2O Jastrzębie Zdrój. Dotychczas nie mieliśmy w nazwie nawet tego "Zdroju", a przecież nie wstydzimy się naszego miasta. W oczach odbiorców również to lepiej wygląda. Chcemy tworzyć potęgę jastrzębskiego pływania.

- Ale najlepsi Wasi zawodnicy odchodzą do Unii Oświęcim.
- To oczywiście efekt braku w naszym mieście Szkoły Mistrzostwa Sportowego o profilu pływackim. Ale staramy się rozwiązać ten problem. Prowadzimy zaawansowane rozmowy z miastem i MOSiR-em. Mamy nadzieję, że od września za jakąś opłatą w granicach zdrowego rozsądku będziemy mogli korzystać z Pływalni Laguna. Chodzi o to, aby tam mogli trenować nasi najlepsi zawodnicy. Dostaliśmy wysoką dotację z miasta, a poza tym cały czas działamy wśród sponsorów, takich jak związki zawodowe przy Jastrzębskiej Spółce Węglowej i poszczególnych kopalniach czy biura podróży. Dzięki tej pomocy mamy możliwość rozwoju. Mam nadzieję, że porozumiemy się z miastem na temat Laguny. Chyba byłoby warto, aby nasi najlepsi zawodnicy reprezentowali nie Oświęcim, a Jastrzębie. Gra jest, moim zdaniem, warta świeczki. Oczywiście, cieszymy się z ich sukcesów w Unii czy Górniku Radlin, bo w końcu to my ich wypromowaliśmy. Sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej nie wzięły się znikąd.

- No właśnie. Niedawno byliście na Węgrzech. Odwiedziliście też Berlin.
- Tak, rozwijamy nasze międzynarodowe kontakty. W tym roku chcemy jechać do Wiednia i Pragi, a także na Słowację. Mamy wiele zaproszeń od różnych klubów, które dostrzegają naszą obecność. Chcemy pokazać, że jastrzębskie pływanie jest mocne i mamy się czym pochwalić. Wbrew pozorom, nasze miasto to nie tylko siatkówka, hokej i piłka nożna. Są też inne dyscypliny.

- Największym sukcesem, zdaniem trenera, jest to, że nadal trwacie w tym sporcie.
- Naturalnie. To oczywista prawda. Gdy rezygnował poprzedni zarząd, pojawiło się niebezpieczeństwo, że nie będzie następców. Więc jak? Mieliśmy przestać się angażować, zostawić to wszystko i zamknąć klub? Tak nie można. Dla tych dzieciaków warto się poświęcić. Pływanie to sport ogólnorozwojowy. Poprzez niego kształtujemy charaktery naszych podopiecznych. Zamiast robić głupoty pod klatką wieczorami, idą na trening i pracują nad sobą. Dlatego, jako nowy zarząd, podjęliśmy się tego dzieła po poprzednikach, którzy zrobili wiele dobrego. Chcemy, aby nasz klub działał coraz prężniej.

- Czego zatem można Wam życzyć?
- Wytrwałości w tym wszystkim, bo to ciężki kawałek chleba. Zajmuje sporo czasu i wysiłku. Ale nie można ukrywać, że warto życzyć nam również sponsorów. A przede wszystkim sukcesów, bo to one napędzają nasze dzieci do dalszej ciężkiej pracy.

Kadra H2O Jastrzębie wraz z trenerem i prezesem

Galeria zdjęć z treningu KP H2O Jastrzębie (Fot. M. Kowolik) >>>

Rozm. Mariusz Gołąbek

KOMENTARZE

  • jasnet.pl | 17/05 godz. 21:05

    Bądź pierwszy! Wyraź swoją opinię!

  • jasnet.pl | 30/03 godz. 00:00

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone!
    Minął okres dodawania komentarzy.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X