Dzisiaj jest: wtorek, 21 maja 2024   Imieniny: Donat, Tymoteusz, Walenty

więcej ›

SPORT

PUBLICYSTYKA

"Tu trzeba używać mózgu!"

 

Prawda, że powyższe foto robi wrażenie? Gość po lewej to Przemysław Tokarz. Ma niespełna 21 lat i jest jastrzębianinem. Wielu z Was go zna z naszych sportowych łamów - pisaliśmy o jego sukcesach na niwie brazylijskiego ju-jitsu. Jednak od pewnego czasu Tokarz odnosi również sukcesy w MMA, czyli Mixed Martial Arts, co na polski przetłumaczono jako Mieszane Sztuki Walki.

 

Jastrzębianin ma na swoim koncie zdobycie i udaną obronę pasa mistrzowskiego polskiej organizacji AFC. To otworzyło mu drogę na... Mistrzostwa Świata w Amatorskim MMA, które odbędą się w lipcu w Las Vegas! Podkreślić należy słowo "amatorskim" - za całą imprezę trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Słono zapłacić, jak zresztą za każdy wyjazd za ocean. Dlatego nasz rozmówca organizuje zrzutkę na ten cel i liczy, że również wśród Was znajdą się tacy pasjonaci sztuk walki, dla których start jastrzębianina w rozrywkowej stolicy Ameryki będzie godny dorzucenia kilku groszy.

 

- Wiesz, co ludzie mówią. Że MMA to mordobicie bez zasad.
Przemysław Tokarz - Zdaję sobie z tego sprawę. Natomiast takie opinie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. MMA to sport jak każdy inny. Niektórzy naoglądali się chyba amerykańskich filmów, tych wszystkich "Krwawych sportów". Warto przyjść na trening i zobaczyć, jak to wygląda. Wbrew pozorom - w czasie walki trzeba używać mózgu (śmiech). Chociażby po to, aby wybrać taktykę dostosowaną do przeciwnika.

 

- Dorzuciłeś do pieca z tym Las Vegas. Byłbyś chyba pierwszym od trzydziestu lat sportowcem związanym z Jastrzębiem, który miałby okazję do stoczenia mistrzowskich walk w Ameryce. W 1986 roku w Reno walczył nieżyjący już słynny bokser Tomasz Nowak. Jak pojawiła się możliwość wyjazdu do Stanów?
- Nie będę wdawał się w szczegóły, bo wiem, że będą to czytać również ludzie spoza branży MMA. Krótko mówiąc - istnieje polska amatorska organizacja w tej dyscyplinie, w ramach której walczą najlepsi zawodnicy z naszego kraju. We wrześniu minionego roku otrzymałem szansę walki o pas mistrzowski tej organizacji w kategorii do 70 kg podczas gali w Zgorzelcu (AFC - Amateur Fighting Championship). Pokonałem rywala z Górnika Łęczna i to upoważniło mnie do startu w amatorskich mistrzostwach świata. Natomiast w marcu podczas gali w Dęblinie obroniłem ten pas, remisując z zawodnikiem klubu-gospodarza imprezy. Po rozmowach z trenerem Grzegorzem Jarząbkiem stwierdziłem, że rzeczywiście można spróbować sił na mistrzostwach świata. Do Ameryki pojedzie po dwóch najlepszych zawodników w każdej kategorii.

 

- Przyglądałeś się już swoim teoretycznym rywalom?
- Oglądałem walki z poprzedniej, drugiej edycji mistrzostw świata. W tamtym roku w mojej kategorii wagowej rywalizowało 32 zawodników. Zapewne teraz będzie ich więcej, ponieważ dołączyło kilka państw, a co za tym idzie - również uczestników. O dokładnej ilości zawodników przekonamy się w okolicach czerwca. Ponieważ impreza trwa pięć dni, to zapewne wypadnie mi jedna lub dwie walki na dzień. Może być… różnie. Mogę przecież mieć za sobą dwa trudne pojedynki z silniejszymi rywalami i pod względem fizycznym w trzecim nie będę tym samym zawodnikiem, który zaczynał turniej. Do medalu będzie zapewne trzeba wygrać pięć lub sześć walk, a to niestety nie jest judo, gdzie po porażce otrzymujesz "drugie życie" w repasażach. Przegrywasz i cię nie ma. Ale najpierw…

 

- Ale najpierw trzeba tam w ogóle pojechać, a na to potrzeba kasy.
- Dokładnie. Jestem amatorem. Na wszystkie zawody jeżdżę za swoje pieniądze. Odżywki, wpisowe, transport - wszystko za swoje. Potrzebuję ok. 10 tysięcy zł. Większość tej kwoty muszę zgromadzić do końca maja. Kasa pójdzie na wizę, przelot i pobyt na miejscu. Sam transport do USA kosztuje jakieś 4 tysiące zł. W Stanach będę reprezentował nie tylko siebie, ale również Polskę i Jastrzębie-Zdrój. Nie jadę tam indywidualnie, ale z kadrą narodową MMA. To dziesięć osób, w tym dwie dziewczyny, plus trenerzy. Dlatego zorganizowałem zbiórkę za pośrednictwem strony Zrzutka.pl [link https://zrzutka.pl/6c8y4d] i liczę, że również za waszym pośrednictwem znajdą się chętni, aby dorzucić kilka groszy.

 

- MMA to widowiskowy sport. Sponsorzy nie walą drzwiami i oknami?
- Niestety (śmiech). To nie jest boks czy judo, które są dyscyplinami olimpijskimi. Ich adepci mogą liczyć na różnego rodzaju stypendia czy nagrody. Ja za wszystko płacę sam.

 

- No to kilka słów o tobie. Czytelnicy JasNetu znają cię z brazylijskiego ju-jitsu (BJJ).
- Istotnie. Oczywiście urodziłem się w Jastrzębiu-Zdroju. Do sztuk walki ciągnęło mnie od zawsze. Zaczynałem od judo, które trenowałem w szkole podstawowej. W gimnazjum miałem przerwę, a następnie spróbowałem swoich sił w brazylijskim ju-jitsu, przy czym już wtedy interesowałem się MMA, a poprzez "brazylijskie" chciałem załapać podstawy walki w parterze. Po osiągnięciu jako takiego poziomu w BJJ, rozpocząłem przygodę z MMA, ponieważ w Wodzisławiu powstała sekcja tej dyscypliny. W efekcie zmieniłem również barwy w BJJ - z jastrzębskiego na rybnicki Octagon. Wynikało to z faktu, że trener Jarząbek pracuje w obu tych sekcjach. To wszystko.

 

- To "wszystko" złożyło się na spory dorobek w BJJ. Trener Karol Salamon z jastrzębskiej sekcji Octagonu co rusz informował o twoich sukcesach.
- Było tego trochę. Puchar Polski w formule w kimonach (tzw. Gi) w Koninie, mistrzostwa Śląska i medale mistrzostw Polski w kimonach i bez nich (tzw. No Gi) w białych i niebieskich pasach. Ponadto notowałem sukcesy w formule ADCC, która różni się nieco przepisami, i w pomniejszych turniejach.

 

- A w MMA?
- W Lidze MMA stoczyłem dwadzieścia walk i żadnej nie przegrałem. Mam na swoim koncie mistrzostwo Polski juniorów i seniorów. Jedynie w amatorskim pucharze KSW raz mi nie poszło, ale to były moje pierwsze zawody, a na dodatek pojechałem na nie z gorączką. Mimo to udało mi się zająć drugie miejsce. Ale jeszcze nie doszło do takiej walki, po której miałbym dość sportu (śmiech). Zdarzały się oczywiście błędy własne i to zarówno w walce, jak i poza nią, które istotnie wpływały na przebieg pojedynku. Ale właśnie po to jest amatorski sport, aby uczyć się danej dyscypliny, a także poznawać możliwości własnego organizmu.

 

- Przemysław Tokarz ma jakiegoś idola lub wzór do naśladowania?
- Jest kilku zawodników, których staram się obserwować, przede wszystkim z mojej kategorii wagowej. Na pewno podoba mi się styl Rafaela Dos Anjosa czy Chabiba Nurmagomiedowa, ale sporo jest takich "perełek" w różnych kategoriach wagowych, które warto podpatrywać. Z każdego zawodnika można "coś" wziąć, przy czym trudno wzorować się na facecie, który jest od ciebie o 30 cm wyższy i bije łokciem tak, jak ty prostym (śmiech).

 

- Ile czasu poświęcasz na trening i, przy założeniu, że zdołasz zebrać wspomnianą kwotę, jak będą wyglądały twoje przygotowania do turnieju w Las Vegas?
- Trudno to przeliczyć, ale aktualnie mam dziesięć jednostek treningowych w tygodniu. Średnio takie zajęcia trwają od półtora do dwóch godzin, w zależności od charakteru treningu, przy czym aktualnie częściej skupiam się na technice walki oraz budowaniu bazy tlenowej, aniżeli na sile. Im bliżej do wyjazdu, tym bardziej będę kładł nacisk na sparingi i wykorzystanie w praktyce wyuczonych wcześniej rzeczy. Nie wykluczam też wyjazdu do innych klubów, żeby "obyć się" z innymi zawodnikami, ponieważ klubowi koledzy są już mi na tyle dobrze znani, że trudno siebie nawzajem czymś zaskoczyć. Jest nad czym pracować, bo w MMA nigdy nie wiesz wszystkiego. Zawsze można coś poprawić i w jakimś elemencie stać się choć odrobinę lepszym.

 

- Twoje "zapaśnicze uszy" to efekt BJJ czy MMA?
- Wiadomo, że po tylu walkach i treningach te "kalafiory" musiały się w końcu pojawić (śmiech). Na pierwszego musiałem "popracować" dwa lub trzy lata, choć oczywiście do tamtego czasu sądziłem, że mam giętkie uszy i "kalafior" mi nie grozi. Cóż, pomyliłem się (śmiech). Natomiast drugi jest dość świeży. Przywykłem jednak do obecnego wyglądu moich uszu. Nie są dla mnie czymś negatywnym.

 

- Wyglądasz na człowieka, który ma jasno wytyczony cel w życiu. Pochwal się nim. Potem będziemy cię rozliczać.
- Wobec tego muszę wypowiedzieć się dyplomatycznie i uważać na to, co obiecam (śmiech). Jednak poważnie rzecz ujmując - zrobię tyle, na ile będzie mnie stać. Jeśli się nie uda, to trudno, ale grzechem byłoby w obecnej sytuacji nie spróbować. Być może będzie mi dane kiedyś powalczyć z najlepszymi z najlepszych. Na pewno mam nadzieję, że uda mi się polecieć na mistrzostwa do Ameryki i osiągnąć to, co sobie założyłem - czyli przejście z amatorki na zawodowstwo. Preferuję metodę małych kroków.

 

Fot. MMAnia.pl, Profesjonalna Liga MMA, Octagon Team, Łukasz Parylak

 

rozm. mg

KOMENTARZE

  • ... | 10/05 godz. 22:23

    Zakompleksione głąby. Nie chcecie to nie dawajcie. Tylko po co truć na forach?

  • | 10/05 godz. 13:34

    Szkoda mi dawqać pieniędzy dla ludzi, którzy na własne zyczenia szkodzą sobie zdrowiu. Przecież 40 % zawodowców ma trwałe uszkodzenia mózgu.

  • Łukasz | 10/05 godz. 12:30

    do karolina. I co z tego,ze trenuje w Kopalni formy!!!!! Co to ma do rzeczy. To go zasponsoruj,jak masz taką ochotę.

  • Łukasz | 10/05 godz. 12:27

    do ... . Twoje kompleksy chyba są wieksze niż reszty Polaków. Tu nie chodzi o kompleksy, tylko sport który nic nie wnosi.

  • ... | 10/05 godz. 11:03

    Ale tu kompleksy wychodzą. Polaki cebulaki.

  • trupek | 09/05 godz. 11:46

    W kopalni formy pewnie z trenerem pieczarem wielkim znawca..... To w takim razie niech jego mordobicie zasponsoruje kopalnia formy... A nie gorzkie żale że nie ma kasy...

  • | 09/05 godz. 07:18

    Jak nie ma siana to niech siedzi w domu mi tez potrzebna jest kasa ktos sie dorzuci

  • karolina | 08/05 godz. 21:22

    Chyba nie wiecie co to mordobicie. Sport jam każdy inny nawet w tenisie możesz mieć mordę obfita. A tam po za tym to Przemek trenuje w Kopalni Formy. Lepiej się nie wypowiadać jak się człowiek nie zna!!!

  • | 08/05 godz. 11:48

    10tys na mordobicie.... Niech do roboty pójdzie. Albo niech ta siłownia Herkules mu da.

  • | 07/05 godz. 15:45

    Tyle pieniędzy przeznacza się na różne cele,ostatnio kluby AA-taka pokaźna suma...Może warto wesprzeć młodego sportowca który do swych sukcesów doszedł sam poświęcając cały wolny czas na treningi.Przemek jest takim skromnym i uczynnym człowiekiem który znalazł w życiu pasję.

  • Figura | 07/05 godz. 15:04

    Na temat mordobicia, jesteś pi...ol... hejterem który jest zakompleksiony i nic w życiu mu nie wychodzi prócz pisanie idiotycznych komentarzy. Odnośnie Przemka miałem okazję go poznać siłownia,,Herkules'' i jest to młody, skromny zrównoważony facet. Powodzenia!!!

  • | 07/05 godz. 14:14

    Wszyscy pamiętamy jak codzienne,wyczerpujące treningi łączył z nauką(ZS Nr 2).Nie chwalił się sukcesami,był skromny.Mimo tylu zajęć dobrze zdał maturę.Młody człowiek który wie czego chce w życiu...

  • Tomek | 07/05 godz. 01:56

    odnośnie komentarza o 10 tyś na mordobicie, po prosotu kolego jesteś idiotą, Przemek ma okazje nas reprezentować co za tym idzie ma szanse spełnić swoje marzenia, jedyne co widać z Twojej strony to zazdrość typowego hatera, który nic w życiu nie osiągnął. Po za tym każdy pracuje na swój los i lepiej pomóc ludziom którzy są w stanie coś osiągnąć niż nieudacznikom którzy aż ktoś im coś da. Więc takie durne komentarze zachowaj dla siebie.

  • do 0605 2334 | 07/05 godz. 00:42

    Nikt ci z portfela nie wyciąga. Ciekawe ile wpłaciłeś na "potrzebujących", że tak gardłujesz?

  • | 06/05 godz. 23:34

    10 tys na mordobicie ? A ile jest ludzi potrzebujacych ??? Puenty nie trzeba chyba pisac

  • PAN | 06/05 godz. 21:29

    Może miasto może przekazać jakąś formę pomocy? Pani Prezydent w końcu wykaże jakąś inicjatywę ? A może nawet Ona sama wpłaci jakieś drobniaki przecież minimalnej krajowej nie zarabia...

  • | 06/05 godz. 21:04

    Ani centa, UM mógł dać, to dał slabiakom z GKS :/

  • jasnet.pl | 06/05 godz. 09:36

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone!
    Minął okres dodawania komentarzy.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X