Dzisiaj jest: piątek, 17 maja 2024   Imieniny: Brunon, Sławomir, Weronika

więcej ›

PUBLICYSTYKA

A to ciekawe

Odwieczne prawa rynku

W teorii miasto nic nie pozostawiło tutaj przypadkowi. Tym samym osoba, która zechce oddać się swojej zawodowej pasji, a konkretnie handlowi ulicznemu, powinna skierować pierwsze kroki do Wydziału Mienia w jastrzębskim magistracie. Miła urzędniczka poinstruuje ją, w jaki sposób może zalegalizować wymarzoną działalność. Potem obie strony umówią się, gdzie stanie stragan, niech to będą okolice Parku Zdrojowego, i co znajdzie się w ofercie ambitnego przedsiębiorcy, przykładowo przepyszne truskawki. W uroczystej atmosferze zostanie podpisana umowa, która będzie gwarancją, że kupiec proponuje swój towar zgodnie z prawem.

Ale teoretyczne rozważania najczęściej rozmijają się z tym, co widać na jastrzębskich ulicach. Dość powiedzieć, że określenie „wolna amerykanka” jest w tym przypadku nader delikatne. Prowizoryczne stragany, które oferują wszelkie możliwe dobro, łącznie z powiewającą na wietrze damską bielizną, powstają jak grzyby po deszczu. Dzisiaj w centrum miasta, jutro na jego rogatkach, czasami trudno połapać się w topografii ulicznego biznesu. Pół biedy, jeśli właściciel stoiska, który rozbije swój kram na terenie należącym do miasta, nie będzie sprawiał nikomu kłopotów. W najgorszym wypadku może spodziewać się wizyty zapobiegliwego inkasenta, domagającego się, aby oddał cesarzowi, co cesarskie, a więc opłaty targowej. Co jednak, gdy taki stragan stanie w miejscu kłopotliwym dla miasta?

Większość z nas pamięta obrazki osób parających się sprzedażą gazet w dużych miastach. Kluczący między samochodami młodzi ludzie, którzy oferują swój towar na granicy ryzyka, że zostaną potrąceni przez samochód. Albo inny obrazek, tym razem z jastrzębskiego podwórka, czyli sterta odzieży leżąca wprost na chodniku, nad którą pochylają się zaaferowani klienci. Jednak okazuje się, że lokalne prawo przewidziało taką niefrasobliwość ulicznych kupców. Innymi słowy, osoba handlująca „mydłem i powidłem” – szczególnie, gdy ten proceder odbywa się na miejskim deptaku – powinna być przygotowana na dwa scenariusze. W pierwszym odwiedza ją wspomniany inkasent, który prosi o uiszczenie opłaty za „handelek” na terenie gminy. W drugim, równie realnym, za plecami pracownika Jastrzębskich Zakładów Komunalnych stoi już strażnik miejski...

Skoro została wywołana Straż Miejska, to najwyższy czas, aby oddać głos jej reprezentantowi. Ten zaś powołuje się na przepisy prawa, które nie pozostawiają zbyt dużego pola do domysłów. No, przynajmniej, gdy mówimy o ulicznym handlu. „Kto prowadzi sprzedaż na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie poza miejscem do tego wyznaczonym przez właściwe organy gminy, podlega karze grzywny” – rzecze ustawodawca w kodeksie wykroczeń. Chcąc przenieść te słowa na grunt Jastrzębia-Zdroju, szybko okazałoby się, że nasze miasto ma do zaproponowania kupcom trzy takie miejsca. A mianowicie targowiska miejskie, gdzie najbardziej przedsiębiorcze jednostki mogą oferować szeroki asortyment towarów. I to bez obawy, że „będą podlegać karze grzywny”, która zapewne ostudziłaby ich zawodowe ambicje. A co z zapewnieniami magistratu? To już nie można handlować przy Parku Zdrojowym? Rozwiązanie tej zagadki tkwi w statystyce. Owszem, drzwi Wydziału Mienia stają otworem przed handlarzami, którzy chcieliby pohandlować truskawkami, ale ci korzystają z tej możliwości wyjątkowo rzadko. I znowu wracamy do wątku „wolnej amerykanki”.

Jednak schody zaczynają się w momencie, gdy Straż Miejska wchodzi na teren prywatny. Jakiś czas temu poprosiliśmy Urząd Miasta, aby zmierzył się z fenomenem „nowego targowiska miejskiego”. Tego samego, które mogliśmy podziwiać przy tak zwanych Pawilonach. Powyższa prośba wydawała się uzasadniona, szczególnie obserwując to, co działo się w bezpośrednim sąsiedztwie pobliskiego przystanku autobusowego. Towary na zaimprowizowanych straganach, nawoływania kupców, krążący wokół jastrzębianie w roli potencjalnych klientów. A co z legalnością takiej formy oferowania swojego asortymentu? „Handel odbywa się na gruncie, który nie jest własnością miasta. Jeżeli osoby uzyskały zgodę właściciela na handel w tym miejscu oraz wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, wówczas Straż Miejska nie może interweniować” – wyjaśniał wówczas magistrat.

No i wszystko jasne! Chociaż prawo precyzuje prosto, jakie konsekwencje dosięgną krnąbrnych handlarzy, jeśli ci „rozłożą się” w poprzek chodnika, to pojawia się cudowna formułka „terenu prywatnego”, która unieważnia wolę ustawodawcy. Owszem, właściciel terenu może uznać, że handel damskimi figami urąga jego poczuciu estetyki. Wówczas wystarczy jeden telefon do Straży Miejskiej... Ale najczęściej dzieje się tak, że odwieczne prawa rynku zaczynają grac pierwsze skrzypce. Mówiąc wprost, wizja łatwego zarobku ułatwia podjęcie decyzji o wpuszczeniu kupców na swoją nieruchomość. Ci zaś przystępują niezwłocznie do handlowej ofensywy. Jak to wygląda w praktyce, mieliśmy okazję przekonać się przy okazji „nowego targowiska” pod Pawilonami.

Na koniec coś o wspomnianych doznaniach estetycznych. Wspomniany obrazek rodzajowy spod popularnych Pawilonów prowokuje do zmierzenia się z tym tematem. Czy właścicielowi prywatnego terenu można wszystko? Czy targowisko, które powstało na oczach jastrzębian, nie powinno zawstydzić włodarzy? Straż Miejska tłumaczy, że trudno znaleźć kwalifikację prawną dla tego przypadku. Teren nie jest własnością gminy, co najwyżej można powołać się na kodeks wykroczeń, to jest naruszenie porządku publicznego. I to pod warunkiem, że znajdzie się osoba, której przeszkadza ten stan rzeczy. Ale to byłby ewenement w skali kraju. Wszystko zostanie więc po staremu. Także zapobiegliwość naszego inkasenta, który zadba o interesy miejskiej kasy. Bo czy to teren prywatny, czy miejski spacerniak, należy się targowa opłata. I tego trzymajmy się jak prawdy objawionej, drodzy Czytelnicy!

fot. archiwum

środa, 13 maj 2020, Damian Maj

KOMENTARZE

  • Zofia | 13/05 godz. 13:56

    Każdy chce żyć. Dajcie ludziom zarabiać.

  • jasnet.pl | 13/05 godz. 13:45

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone! Minął okres dodawania komentarzy.

zobacz wszystkie komentarze

ARTYKUŁY

27/08

Windy w GSM

0

więcej

BLOGI

22/02

W co gra MZK?

29

18/02

Radni hipokryci

7

więcej blogów

KALENDARZ

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X