Dzisiaj jest: piątek, 17 maja 2024   Imieniny: Brunon, Sławomir, Weronika

więcej ›

PUBLICYSTYKA

Z życia osiedli i sołectw

Osiedle "Morcinka"

Osiedle Morcinka jest jednym z dużych osiedli miejskich - blokowiskiem, gdzie mija się codziennie kilkaset osób, najczęściej nic o sobie nie wiedząc. Mimo, że wszyscy czują się bardziej anonimowi, to jednak są członkami jednej społeczności. I tutaj wielka rola zarządu osiedla: dbanie o integrację tego społeczeństwa, o interesy swoich mieszkańców. Aby to się udało trzeba nawiązać kontakt z jak największa ilością osób, dotrzeć do nich z informacją, próbować ich zainteresować i zaangażować do wspólnych spraw. Jak to jest na osiedlu Morcinka? Mówi o tym przewodniczący zarządu pan Norbert Małolepszy.

Jaka jest według Pana rola zarządu osiedla w życiu lokalnej społeczności?
Zarząd powinien przede wszystkim utrzymywać jak najlepszy kontakt z mieszkańcami. Do jego zadań należy też poznanie i szukanie rozwiązań ich problemów. Ważna jest integracja społeczności - mniejszych, bardziej zżytych grup, jak i ogółu. Mam na myśli nie tylko wycieczki, ale też różnego typu imprezy osiedlowe, festyny itp., które sprzyjają nawiązywaniu bliższych więzi między mieszkańcami. Zarząd powinien ponadto zajmować się sprawami swoich mieszkańców nie tylko na płaszczyźnie osiedla, ale też w wymiarze całego miasta. Chcemy zmieniać otoczenie na terenie naszego osiedla, ale też wpływać na poprawę warunków dla naszych mieszkańców w wymiarze całego miasta.

W jaki sposób integrujecie ze sobą osiedle?
Organizujemy festyny np. z okazji dnia dziecka, które są doskonałą imprezą integracyjną. Poza tym staramy się sprostać oczekiwaniom mniejszych grup społecznych i zachęcamy mieszkańców do udziału w turniejach szachowych, konkursie na najlepszą szopkę bożonarodzeniową i innych turniejach, czy imprezach okolicznościowych. Dla młodzieży przeznaczamy konkurencje ruchowe, takie jak turniej piłki plażowej. Co rok, w grudniu organizujemy świąteczny turniej piłki halowej. W miarę możliwości staramy się przeznaczyć pewne środki na nagrody dla zwycięzców, oczywiście nieodzowna jest pomoc sponsorów. Sami często stajemy się sponsorami dla osiedlowych szkół lub organizacji społecznych. Nasza pomoc materialna nie jest duża, za to możemy zaoferować swój czas w pomocy przy organizacji miejsca na imprezę i w rozwiązywaniu tym podobnych problemów. Społeczność osiedlowa doskonale integruje się ze sobą na wspólnych zabawach środowiskowych, gdzie w luźnej atmosferze mogą ze sobą poprzebywać, wymienić się uwagami na temat życia w jednym miejscu.

Czy mieszkańcy dostatecznie interesują się sprawami osiedla?
Z tym jest różnie. Na pewno interesują się swoimi problemami i jeśli ktoś oczekuje rozwiązania ich przez zarząd osiedla to wie, jak do nas trafić. Jeśli chodzi o zaangażowanie społeczne to bywa trochę gorzej. Teraz mało kto chce poświęcać swój wolny czas dla innych. Muszę podkreślić, że na os. Morcinka mieszkańcy często zrzeszają się podczas akcji upiększania osiedla, bo to, w jakim otoczeniu mieszkają jest dla nich bardzo ważne.

Jak często spotykacie się z mieszkańcami?
Według statutu zarządu osiedla organizujemy raz do roku spotkanie z mieszkańcami. Na tego typu zebrania zapraszamy przedstawicieli władz miasta i urzędników. Staramy się też, aby znalazły się na nim osoby, którym nasi mieszkańcy chcieliby zadać jakieś pytania. Utrzymujemy też stały kontakt poprzez dyżury, które pełnimy w siedzibie zarządu.

Czy to nie zbyt mało, aby znać potrzeby swoich mieszkańców?
Poza ustalonymi terminami dyżurów i zebraniami z mieszkańcami cały czas działamy aktywnie na terenie osiedla. Rozmawiamy z nimi podczas codziennych spotkań: w sklepie, na ulicy. Prowadzimy forum informacyjne naszego osiedla, o naszych poczynaniach staramy się każdego poinformować przez rozwieszanie ogłoszeń na klatkach schodowych lub w witrynach sklepowych. Każdy może skontaktować się z nami telefonicznie, nie jesteśmy anonimowymi członkami zarządu. Funkcja, którą pełnimy jest ściśle związana z wyjściem naprzeciw naszym mieszkańcom, dlatego każdy może przysłowiowo "zapukać do naszych drzwi" i na pewno zostanie wysłuchany.

Jak często się spotykacie?

Zarząd zasiada do wspólnych rozmów w każdy 1 i 3 poniedziałek miesiąca. W razie konieczności spotykamy się częściej - kiedy trzeba omówić występujące nagle problemy.

Co możecie zaliczyć do największych sukcesów zarządu w tamtym roku?

W 2007 roku naszym największym sukcesem było zakończenie budowy długo oczekiwanego boiska na osiedlu przy Gimnazjum nr 8. Interweniowaliśmy w tej sprawie i poświęciliśmy wiele starań, aby to uzyskać. Był to najbardziej palący problem osiedla. Poza tym "załatwialiśmy" wiele innych, bieżących problemów, które wynikają z codziennego życia mieszkańców. Nawet trudno jest je wszystkie wymienić: załatane dziury, przesadzone drzewka, kwiatki, klombiki, problemy z czystością klatki schodowej itd.. Jest tego naprawdę mnóstwo, ale myślę, że szybka reakcja na prośmy lokatorów jest największym sukcesem. Wyjście naprzeciw ich oczekiwaniom to przede wszystkim dbałość o synchronizację w codziennym życiu.

Jakie macie plany na najbliższy okres oraz najbliższy rok?
Oczywiście musimy zajmować się bieżącymi problemami. Mieszkańcy zgłosili prośbę o postawienie większej ilości koszy do segregacji odpadów i skoro jest chęć dbania o nasze środowisko naturalne z ich strony to my, jako zarząd będziemy interweniować. Musimy też ciągle dbać o wygląd naszego otoczenia i już na wiosnę zajmiemy się organizacją "obsadzania" osiedla w kolejne drzewka. Mamy też plan stworzenia skwerku zieleni. Byłoby to miejsce estetyczne, na wzór małej alejki do spacerków i popołudniowych pogawędek - ten pomysł zasugerowali nam mieszkańcy. W porze letniej mamy zamiar zrobić coś dla najmłodszych i doposażymy plac zabaw w kolejne elementy, przede wszystkim w stoły do ping-ponga. W planach mamy organizację dwóch festynów w miejscu centralnym, dla wszystkich mieszkańców oraz festyn z okazji dnia dziecka, który zorganizujemy przy współpracy z osiedlową szkołą. Jeszcze nie wiadomo w jakim terminie, ale myślimy o zorganizowaniu wycieczki. W kwietniu, razem z mieszkańcami chcemy własnymi siłami zmodernizować boisko przy ul. Krakowskiej. Spółdzielnia mieszkaniowa przywiezie nam ziemię, my to rozplanujemy i posiejemy trawę. Spółdzielnia dokończy montaż siatki ogrodzeniowej - mam nadzieję, że efekt będzie bardzo dobry. Nie mamy co liczyć na pomoc Urzędu Miasta, chociaż staraliśmy się o dofinansowanie przy tworzeniu boiska ze sztuczną nawierzchnią - uniwersalnego, do gry w piłkę nożną, z liniami do tenisa ziemnego i do koszykówki. Nie potrzebowaliśmy ogromnych pieniędzy, wystarczyło dołożyć pewną kwotę spółdzielni mieszkaniowej, która pokryłaby część kosztów - niestety, nie udało się. Widać Urząd Miasta woli trwonić pieniądze na prawo i lewo, budować latami halę za kilkadziesiąt milionów i zapożyczać się, gdy inne gminy, miasta budują obiekty dużo tańsze. Niech w końcu mieszkańcy dowiedzą się jak działa władza w tym mieście. To naprawdę skandal!

Starczy wam pieniędzy na zrealizowanie wszystkich planów?
Budżet mamy ograniczony, jak każdy zarząd osiedla. Dlatego wiele zależy od sponsorów i naszych umiejętności zdobywania rożnych, dodatkowych środków. Ale, jak dotąd, nie mieliśmy z tym problemów.

Jak układają się wasze kontakty z władzami miasta?
Jakiś kontakt z władzami miasta na pewno mamy, ale ich działania są pozorne. Kiedy my staramy się zrobić jak najwięcej dla mieszkańców nie widzimy tej inicjatywy z drugiej strony. Jesteśmy pełni zrozumienia dla konieczności zaspokojenia potrzeb wielu innych osiedli i sołectw, pomimo to pewne rzeczy bardzo nam się nie podobają. Dotarcie do władz miasta poza wyznaczonymi spotkaniami często jest bardzo trudne. W Urzędzie Miasta panuje ogromna biurokracja i czasem problemem jest nawet rozliczenie się z naszego budżetu, jeśli chce się jak najlepiej spożytkować każdą złotówkę. Uważam, że inne osiedla są faworyzowane, ponieważ mają na swoim terenie radnego. Z naszego terenu nie wywodzi się żaden radny. I tu jest ogromny problem. Każde osiedle powinno mieć swojego reprezentanta w UM.

Jakie są wasze największe problemy?
Myślę, że wiele pracy kosztowało mieszkańców i zarządy to, abym teraz mógł tak powiedzieć: mamy dobre chodniki, drogi, jest bezpiecznie i spokojnie, nie borykamy się z większymi problemami. Staramy się stworzyć centralne miejsce, w którym mieszkańcy będą mogli przysiąść i porozmawiać, może urozmaicone fontanną. Chcielibyśmy stworzyć więcej miejsc zabaw dla dzieci, a przede wszystkim większą ilość boisk.

W jaki sposób staracie się je rozwiązywać?
Na zebraniach zarządu omawiamy dany problem, ustalamy drogę interwencji. Kierujemy pisma do odpowiednich osób i wydziałów. Nie mogę narzekać na skuteczność naszych interwencji - większość drobnych problemów udaje się rozwiązać "od ręki". Szukamy też wsparcia i pomocy w rożnych instytucjach społecznych, środowiskowych i prywatnych. Monitorujemy wiele spraw osobiście, aktywność członków zarządu jest wymierna w sposobie funkcjonowania osiedla.

Kto należy do zarządu osiedla?
Jan Marcol, Elżbieta Biały, Stanisław Miśkowiec, Adam Baran i przewodniczący - Norbert Małolepszy.

piątek, 28 mar 2008, Paulina Krachało

KOMENTARZE

  • jasnet.pl | 28/03 godz. 00:00

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone! Minął okres dodawania komentarzy.

zobacz wszystkie komentarze

ARTYKUŁY

27/08

Windy w GSM

0

więcej

BLOGI

22/02

W co gra MZK?

29

18/02

Radni hipokryci

7

więcej blogów

KALENDARZ

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X