Pomagamy i chronimy
Ma 47 lat, żonę i dwie córki. Lubi film i dobry sport, sam go też amatorsko uprawia. Przeszedł tu z Rybnika i od kilku miesięcy, a formalnie od kilku tygodni, jest Komendantem Miejskim Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Mł. insp. Mirosław Jordan mówi o swojej wizji pracy podległej mu już jednostki.
Jest Pan nowym komendantem policji w Jastrzębiu-Zdroju.
No, nie takim już nowym. Co prawda mianowanie na to stanowisko otrzymałem niedawno, ale obowiązki komendanta sprawuję już od 5 miesięcy. Tak że zaznajomiłem się z tą funkcją jako pełniący obowiązki komendanta, a teraz komendant wojewódzki uznał, że może mi ją powierzyć w pełni i formalnie.
I jak się Pan znajduje w jastrzębskich uwarunkowaniach?
Bardzo dobrze. Przedtem pracowałem w Rybniku, a to są miasta o podobnej specyfice. Jastrzębi-Zdrój to miasto głównie górnicze i wielu ludzie pracuje tu w górnictwie. Sprawy górnictwa są mi bardzo bliskie, ponieważ ja też pochodzę z rodziny górniczej. Więcej – sam skończyłem Technikum Górnicze.
To jak został Pan policjantem?
Całkiem przypadkiem. W ostatniej klasie technikum odwiedził szkołę policjant, który z dużym zaangażowaniem opowiadał o swoim zawodzie. Ja zawsze lubiłem kontakty z ludźmi i chciałem pracować dla nich. Opowiadanie policjanta zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że po ukończeniu szkoły wstąpiłem do policji. I tu od razu dobrze trafiłem, ponieważ jako młodego policjanta przydzielono mnie do pomocy na osiedlowym posterunku dzielnicowemu, który mocno angażował się w ludzkie sprawy i to była dla mnie znakomita nauka – nie tylko zawodu, ale też stosunków międzyludzkich. Potem przeszedłem po kolei wszystkie stopnie policyjnej kariery aż do pełniącego obowiązki komendanta w Rybniku. Łącznie ponad 27 lat policyjnej służby.
Jak ocenia Pan Jastrzębie-Zdrój z perspektywy tych kilku miesięcy?
Brak korków ulicznych (śmiech). To odróżnia Jastrzębie-Zdrój chyba najbardziej od Rybnika. Poza tym to bardzo podobne miasta z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego. Kolejny pozytyw, oczywiście oprócz braku korków, to fakt, że rzadko występują tu przestępstwa o wielkim ciężarze gatunkowym, takie jak zabójstwa, napady z bronią w ręku i tym podobne. Natomiast Jastrzębie-Zdrój nie jest wolne od przestępstw oraz wykroczeń pospolitych jak kradzieże, włamania, pobicia, narkotyki, dopalacze i przemoc w rodzinie. Niemniej są one bardzo dokuczliwe społecznie i należy je z całą stanowczością zwalczać. Czy chociażby też tak dokuczliwe, szczególnie dla ludzi starszych, zakłócenia ciszy nocnej. Ludzie mają prawo żyć tu spokojnie i czuć się w pełni bezpiecznie.
Na pewno wyrobił już Pan sobie zdanie na temat jastrzębskiej komendy.
Tak, to dobry zespół. Jeden z najlepszych w województwie. Świadczą o tym różnego rodzaju mierniki ocenne, ale może być jeszcze lepszy. Starałem się poznać wszystkich pracowników i jestem zadowolony z ich kompetencji. Zawsze trzeba dążyć do doskonałości i pracować nad profesjonalizmem oraz lepszymi relacjami ze społeczeństwem. Nie zamierzam obecnie zmieniać struktury komendy. Została wypracowana przez poprzedniego komendanta na bazie jego doświadczeń. Możliwe są jednak pewne przesunięcia personalne.
Co jednak chciałby pan poprawić, ulepszyć?
Na pewno kontakt ze społeczeństwem. Bez takiego kontaktu nasza służba nie ma sensu. Jesteśmy dla ludzi i powinniśmy być z ludźmi jak najbliżej. Nie służbistami odgradzającymi się mundurem, a partnerem do rozwiązywania różnych spornych spraw.
Jak chce Pan to robić?
Przede wszystkim postawić na dzielnicowych. Oni powinni być najbliżej ludzkich spraw. Przez kilka lat pracowałem jako dzielnicowy i wiem, jak ważne są takie kontakty. Dzielnicowy powinien jak najmniej spędzać czasu za biurkiem, a jak najwięcej na ulicy. Wprowadzamy u nas zasadę, że dzielnicowy powinien 75% swojego czasu spędzać wśród ludzi. I tam, gdzie są ludzie. Zamierzamy na przykład zakupić rowery dla komendy, żeby policjanci mogli docierać tam, gdzie trudno wjechać samochodem. Poza tym coraz więcej widać rowerzystów na ulicy, ale i też na ścieżkach rowerowych.
Z kim chciałby Pan szczególnie współpracować?
Ze wszystkimi. Z poszczególnymi mieszkańcami, ale też z różnymi grupami, organizacjami i instytucjami. Bardzo zależy mi na współpracy ze szkołami. Z nauczycielami, uczniami i ich rodzicami. Młodzi ludzi szczególnie łatwo padają ofiarą przestępstw czy ulegają niewłaściwym wpływom I przed tym należy ich chronić. Chętnie nawiążemy każda formę współpracy, weźmiemy udział w spotkaniach, dyskusjach, debatach, nawet w wywiadówkach. Chcemy również szczególna uwagę zwrócić na seniorów. Oni szczególnie zasługują na spokojne i bezpieczne życie.
No, z tym bywa różne. Można tu przytoczyć chociażby zakłócanie ciszy nocnej.
Tak, to duża uciążliwość, szczególnie w blokach. Będziemy starali się reagować na każde zgłoszenie, chociaż nasze możliwości są niestety ograniczone i nie od razu możemy być wszędzie. Niemniej każdy przypadek będziemy traktować z odpowiednią uwagą i powagą.
Jednak dla wielu ludzi policjant kojarzy się ze sztywnością i niedostępnością, więc lepiej go unikać.
To prawda i to przekonanie chcemy zmieniać. Naszą dewizą jest „pomagamy i chronimy” i chciałbym ją tutaj jak najlepiej wprowadzać i stosować. I to znowu w pierwszym rzędzie rola dzielnicowych jako policjantów pierwszego kontaktu. Powinni być coraz bardziej postrzegani jako osoby zaufania społecznego, rozjemcy w spornych sprawach i pomocnicy w różnych problemach. Tak samo inni funkcjonariusze naszej komendy. Ja również chciałbym mieć jak najlepsze kontakty z jastrzębianami. W razie potrzeby zapraszam w każdy poniedziałek między godziną 12 a 17. Chętnie zapoznam się z nurtującymi Państwa sprawami. Policjant powinien przede wszystkim kojarzyć się z osobą, która pomaga, a tylko w razie niezbędnej konieczności stosuje środki restrykcyjne.
Dziękuję za rozmowę.
czwartek, 20 wrz 2018, JN
