Dzisiaj jest: piątek, 17 maja 2024   Imieniny: Brunon, Sławomir, Weronika

więcej ›

PUBLICYSTYKA

Z życia osiedli i sołectw

Sołectwo Ruptawa

Ruptawa to najstarsza dzielnica Jastrzębia Zdroju i jej wiek określa się na ponad 700 lat. Pierwsze zapiski o niej pochodzą już z XIII wieku, w jej dziejach była pod panowaniem czeskim, austriackim, niemieckim, by po powstaniach śląskich znaleźć się w obszarze Państwa Polskiego. Po II wojnie światowej stała się częścia powiatu wodzisławskiego, a w 1975 roku oficjalnie przyłączono ją do miasta Jastrzębie Zdrój. Ma bogatą historię, silnie zwiazaną zarówno z tradycjami  katolickimi i ewangelickimi. Malowniczo ulokowana, jest doskonałym miejscem widokowym na okolicę. Ma charakter wiejski i ta wieś położona jest zaledwie 3 km od centrum miasta. O sołectwie Ruptawa mówi Irena Zachraj.


Czym Ruptawa może się pochwalić?
Przede wszystkim wielowiekową tradycją ewangelicką. Mamy dwa kościoły ewangelickie z 1912 roku i z 1992 roku. Mamy też kościół rzymsko-katolicki. Tutaj znajduje się też murowany kościół parafialny z 1949 roku. Wiele osób nie wie, że szkoła w Ruptawie powstała w 1885 roku, a także, że mamy pomnik przyrody: 400-letni dąb szypułkowy. Nasza dzielnica jest bardzo widokowa, przebiegają przez nią ciekawe szlaki turystyczne i rowerowe.

Wasi mieszkańcy są znani z dużej aktywności??
Aktywnie działa Stowarzyszenie na Rzecz Obiektywności i Tolerancji “Zaczynamy od siebie", które zajmuje się współpracą z młodzieżą z zagranicy. Często organizują wymiany kulturalne i edukacyjne. Bardzo aktywnie działa Koło Gospodyń Wiejskich pod przewodnictwem pani Doroty Kowol. Rada sołecka zawsze może liczyć na ich wsparcie podczas organizacji festynów i biesiad. Aktywnie działają też emeryci i renciści, a także osoby niepełnosprawne, które same często organizują sobie wycieczki i spotkania. Stowarzyszenie Hodowców Drobiu i Drobnego Inwentarza też nie pozostaje bierne i we współpracy z Radą Sołecką organizują np. dwudniowe wystawy drobiu. Poza tym mamy kilku aktywistów, którzy zbierają informacje na temat sołectwa i publikują je w czasopismach. Powstała też książka o historii Ruptawy i wydawana będzie druga część.

Czyli w Ruptawie dużo się dzieje?
Myślę, że jak na sołectwo działalność jest bardzo prężna. Może nawet bardziej zorganizowana, niż na niektórych osiedlach, bo mamy bardzo zżytą społeczność. W okresie letnim organizujemy biesiady, które cieszą się dużym zainteresowaniem młodych, jak tez starszych osób. Wszyscy chętnie bawią się przy muzyce “na żywo". Spotykamy się też z seniorami i niepełnosprawnymi, staramy się znaleźć im alternatywę na wspólne spędzanie czasu, oderwanie od codzienności. W tym roku, wspólnie z Kołem Gospodyń Wiejskich, zorganizowaliśmy wycieczkę na wystawę kwiatów do Tych oraz inne - na wystawy ogrodów. Pomagamy też usilnie przedszkolakom, w miarę możliwości fundując dzieciom nagrody rozdawane podczas pikników. Książeczki i inne upominki to dla nich cenne wyróżnienia. Podobne nagrody sponsorujemy uczniom szkoły podstawowej za najlepsze osiągnięcia. Dla dzieci funkcjonuje też świetlica "Skarbnik" oraz specjalna salka komputerowa. Dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem “Zaczynamy od siebie", mieliśmy na Ruptawie imprezy niespotykane w mieście, jak “Kino pod chmurką". I oczywiście w najbliższych dniach czekają nas Dożynki Miejskie! To duże przedsięwzięcie, które znowu przyczyni się do integracji mieszkańców podczas wspólnej zabawy. A przy okazji będzie to dobra okoliczność do kontaktów z innymi sołectwami.

Dbacie również o młodzież?
Jak wspomniałam, współpracujemy ze szkołą podstawową i przedszkolem, a także z Miejską Biblioteką Publiczną i dzięki temu organizujemy np. “Gry i zabawy" w wakacje dla najmłodszych. Jako że znajdujemy się blisko Czech, staramy się aranżować z nimi współpracę. Jednym z takich pomysłów jest wspólna gra w ringo pomiędzy dziećmi z Karwiny, a naszymi ruptawskimi uczniami. W tym roku impreza udała się wyśmienicie, a uczestnicy byli zachwyceni! Zwłaszcza ci z Karwiny, którym podobały się medale - mogły chwalić się nimi w swojej szkole. To przedsięwzięcie udało się dzięki pomocy Stowarzyszenia “Zaczynamy od siebie", które pozyskało środki unijne na realizację tego typu programów. Oni też zaaranżowali przyjazd do Polski młodzieży z dalszych regionów Europy. Gościliśmy przez dwa dni w Ruptawie uczniów z Węgier i Azerbejdżanu, którzy częściowo zaprezentowali swoją kulturę, między innymi kulinarną. Zapoznali się też z naszymi, regionalnymi zwyczajami. W tym roku pojawią się u nas także goście z zagranicy, tym razem z: Hiszpanii, Francji, Islandii i Łotwy. Wychodzimy z założenia, że sołectwo ma być otwarte na wszystkich swoich mieszkańców, ale też na ludzi z zewnątrz.

Wasi mieszkańcy to głównie rolnicy. Co robicie dla nich?
Organizujemy częste spotkania i szkolenia. Zapraszamy wtedy specjalistów z dziedziny weterynarii i pozyskiwania środków unijnych. Zwyczajowo pomagają rolnikom wypełniać wnioski o dopłaty bezpośrednie. Weterynarze chętnie przeprowadzają prelekcje na temat chorób u zwierząt domowych. Organizowane są też wykłady z higieny pracy lub np. jakieś szkolenia czy kursy, takie jak na opryskiwacze dla traktorzystów. Pomagamy też osobom starszym, a przynajmniej staramy się, by uczestniczyły też w życiu sołectwa. Osobiście woziłam najstarszych, samotnych mieszkańców do urzędu miasta w okresie wymiany dowodów osobistych na nowe. Często też, jako osoba "obyta" z formalnościami w UM pomagam mieszkańcom w załatwianiu ich prywatnych spraw.

Są i bieżące problemy?
Tak, i trzeba przyznać, że jest ich bardzo dużo. Każdy, kto do nas przychodzi bezpośrednio lub na dyżury, zawsze może liczyć na pomoc w rozwiązaniu problemów. Zazwyczaj udaje się od razu wykonać telefon i “załatwić" sprawę od ręki lub zasugerować drogę rozwiązania. Czy to dotyczy zalania rowu melioracyjnego na łące, czy zniszczonego kosza na śmieci, zawsze znajdziemy jakieś rozwiązanie.

Mieszkańcy Ruptawy dobrze znają członków rady sołeckiej?
Tak. Sami wybrali ich na wiejskim zebraniu. Ruptawa obejmuje rozległy teren i można go podzielić na 7 części. Z każdej z nich jest jeden członek rady sołeckiej, co znacznie ułatwia kontakt z mieszkańcami. Zawsze informacje o problemach są zbierane przez nas - członków rady. Czasem ktoś przyjdzie na dyżur do sołtysa, a jeszcze inni dzwonią z problemami. Raz do roku chętnie spotykają się na zebraniach wiejskich z mieszkańcami. Nasza społeczność jest zżyta, dobrze zintegrowana, wszyscy znają się mniej lub bardziej. Nie ma najmniejszego problemu z przepływem informacji.

A problemy?
Pierwszym najważniejszym jest remont przedszkola. To konieczność, bo inaczej zamknie je sanepid! Jest to jedyna taka placówka w okolicy, tym bardziej to nagląca sprawa. Poza tym konieczna jest wymiana obiektów przy szkole podstawowej łącznie z salą gimnastyczną i renowacja boisk. Chcielibyśmy, aby wyremontowano nam jak najwięcej dróg i zainstalowano oświetlenie. W dalekiej sferze marzeń jest wybudowanie chodników przy głównych trasach. Potrzeb zawsze jest wiele.

Jak dążycie do realizacji tych celów?
Co roku wpisujemy je w budżet, a remont przedszkola zaznaczyliśmy jako priorytetowe zadanie w realizacji planu budżetowego na 2009 rok. Pomału ulice są remontowane, co roku kawałek wyznaczonej przez nas trasy jest odnawiany od podstaw.

Nie narzekacie na zbyt małe dofinansowanie sołectwa przez miasto?
Oczywiście, że byłoby lepiej, gdyby te pieniądze były większe. Ale przesadnie nie narzekamy. Udaje nam się wiele rzeczy organizować dzięki temu, że sami szukamy środków i sponsorów. Współpracujemy z wieloma instytucjami oraz organizacjami i osiągamy sukcesy. Jesteśmy z tego dumni.

A bezpieczeństwo w sołectwie...?
Z bezpieczeństwem w sołectwie też nie mamy problemów. Jeśli były jakieś kłopoty z młodzieżą, natychmiast na nasze sygnały reagowała straż miejska i szybko zlikwidowano miejsca, w których zbierała się łobuzująca młodzież. Wiadomo, że czasem zdarzają się pojedyncze wybryki, ale w społeczności typowo wiejskiej wygląda to inaczej niż w blokowiskach. Ludzie czują się pewniej.

Jaki rada sołecka ma kontakt z władzami miasta?

Mamy dobry kontakt z radnymi, chociażby przez to, że sama nią jestem. Poza tym z naszego okręgu oprócz mnie są jeszcze radni: Franciszek Franek, Wojciech Frank i Damian Gałuszka. Jeśli chodzi ściśle o władze miasta, to nie mogę powiedzieć, żeby były jakiekolwiek problemy z kontaktami. Zawsze mogę liczyć na wysłuchanie i interwencję, na miarę potrzeb i możliwości.

Kto należy do rady sołeckiej?
Sołtys Irena Zachraj i pozostali członkowie: Alfreda Fabisz, Roman Brzoza, Roman Czyż, Łukasz Pawliczek, Andrzej Chwast. Cieszę się, że mamy dwie osoby młode, tzw. “świeżą krew", które aktywnie działają na rzecz młodzieży. Wszyscy doskonale się rozumiemy i dobrze nam się współpracuje. Mam nadzieję, że z roku na rok Ruptawa będzie coraz piękniejsza i problemów będzie coraz mniej.

czwartek, 4 wrz 2008, Paulina Krachało

KOMENTARZE

  • jasnet.pl | 04/09 godz. 00:00

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone! Minął okres dodawania komentarzy.

zobacz wszystkie komentarze

ARTYKUŁY

27/08

Windy w GSM

0

więcej

BLOGI

22/02

W co gra MZK?

29

18/02

Radni hipokryci

7

więcej blogów

KALENDARZ

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X