Dzisiaj jest: piątek, 17 maja 2024   Imieniny: Brunon, Sławomir, Weronika

więcej ›

PUBLICYSTYKA

Młodzi piszą

Świąteczna hipokryzja?

„Machinalność rodzinnych mieszkań. Ściany, które były świadkami tych wszystkich codziennych rozterek, emocji, uczuć, uśmiechów, dramatów i tej niepohamowanej, być może nawet banalnej, miłości… Lecz właśnie to nazywa się prawdziwością - sensem, który oplata codzienność poranków i nocy” – mówi Klaudia (ZS5). Zatem, jaki jest Twój sens i cele na najbliższe i obecnie rozgrywające się dni – drogi Czytelniku? Być może wiele osób skupia się w większej mierze na czasie przedświątecznym – przygotowaniach, zakupach, sprzątaniu... aż wreszcie, na świętach Bożego Narodzenia? Podobno od wielu lat czas przygotowań pozostawia sporo do życzenia w opinii wielu osób. Jak więc jest postrzegany? Jak mieszkańcy tego miasta się zachowują? Może zostali w jakiś sposób zaprogramowani albo działają wedle tradycji zbliżających się świąt? Jakie to momenty i czym właściwie charakteryzuje się owy czas?

Lombo, ZS3 - „W prawie każdej rodzinie święta są odbębniane. Mama gdzieś tam w zaciszu kuchni robi ciasteczka, jej mąż jeszcze pracuje, a dzieci zajmują się swoimi sprawami. I tak sobie myślę, że bez kobiet te święta nie miałyby sensu. Żony i matki zazwyczaj dbają o tę tradycję, o to, żeby ze wszystkim zdążyć i żeby było miło. Nie wiem, po co to robią. Ja osobiście nienawidzę tego szału konsumpcjonizmu przed świętami. A same święta uważam za jakiś wybryk plotek z dziada pradziada, który gdzieś tam się ukształtował u pogańskiego źródła. Ale ludzie chcą przeżywać te niby miłe chwile, chcą dawać sobie prezenty i godzić się, bo w sumie nadarza się okazja. Dla mnie to żadna okazja. Nie przeszedłby mi przez gardło żaden kęs uszka czy ryby, gdyby trzeba było zasiąść przy stole z osobą, z którą cały rok się kłócę, nienawidzę... mam uprawiać taką sztuczność dla 15 minut jedzenia jakiegoś grzyba? Nawet grzyby nie mają wartości odżywczych więc dajcie spokój z tą świąteczną hipokryzją. Liczy się kasa, kasa i to, żeby mieć, a nie być. Tak widzę te święta – kojarzą mi się z promocjami i zestawami kosmetycznymi w marketach.”

Ella, ZS2 - „Święta zawsze były delikatnym tematem. Najgorsze, że ludzie doszukują się jakichś filozofii w nich, a przecież one skłaniają do dobrego i mówią o tych najprostszych gestach, dobroci i byciu razem. W świętach chodzi o to, żeby być razem w zgodzie, ale chyba świat jastrzębski również o tym zapomina. Mimo to ładnie jest w naszym mieście. Tegoroczne ozdoby są wspaniałe. Aż czuć naprawdę mocno ducha świąt. To naprawdę miłe, bo kocham te święta!”

Michalina, ZS6 - „Okres przedświąteczny? Dla mnie to czas przygotowań, wyjazdów, porządków. Ludzie na zakupach, co za tym idzie? Szał. Często popełniają niekontrolowane sprawunki, tracąc przy tym pieniądze. Kiedyś święta były spostrzegane nieco inaczej, bardziej duchowo. Dziś liczą się niespodzianki, prezenty i to, kto więcej wyda na stół wigilijny... Sięgnę pamięcią nieco wstecz, widzę siebie, rodzinę, która robi niewielkie zakupy, by na stole znalazło się "dwanaście potraw". Wystrój choinki też nie był na pokaz, tylko z charakterem świątecznym. Drobne niespodzianki, które cieszyły wszystkich. Moja mama w kuchni od kilku dni przygotowywała potrawy, ja z siostrą i tatą robiłem porządki w domu. Nie martwiliśmy się wtedy o nic. Zasiadaliśmy do stołu, wszystko było wspaniałe. Gest dzielenia się opłatkiem, modlitwa, kolędy. Tamtejsze święta zostały w mojej pamięci. Teraźniejsze święta mają nieco inny charakter i rzadko kto pamięta, że powinna to być szlachetna wieczerza. Święta Bożego Narodzenia powinny nawiązywać do tradycji i być przeżywane duchowo na dwieście procent – by nam, naszym dzieciom, rodzicom pozostały w głowie na długo. Poza tym, pogoda również się zmienia, odbiega od tradycji. Brakuje mi tych chwil, gdzie śnieg dodawał dodatkowych emocji, a z domów unosił się zapach prawdziwych świąt.”
 

poniedziałek, 16 gru 2013, Paula Ostrowska

KOMENTARZE

  • M. | 28/12 godz. 07:07

    Do " 19/12 godz. 07:03" ludziom dużo do szcześcia nie potrzeba.Pożreć,dobrze wypić, i zadłużyć się na prezenty,aby się pokazać. Ale to,ze na codzień żyją jak pies z kotem,to nie ważne,że jeden na drugiego wilkiem patrzy,że brakuje zyczliwosci,pełno oszukiwania, wykorzystywania,brat,czy siostra dla zysku "utopili" by się w łyżce wody,to nie ważne.

  • | 19/12 godz. 07:03

    Bardzo często tylko marketingowe/handlowe/konsumpcyjne niestety...Kupić tonę żarcia, alkohol do tego i Polak szczęśliwy.Chory kraj. Wszystko tylko dla jednego celu - kasa misiu, kasa.

  • | 18/12 godz. 23:00

    Ludzie patrzą,aby ich brzuchy były pełne,biegają od sklepu do sklepu,robią mnóstwo zakupów ,towarów, gdzie część z nich nawet nie zużyją i wylądują na śmierniku po świętach,ale bedzomnemu nie dadzą.Lepiej wyżucić niż się podzielić. Tylko,że wcześniej pójdą do kościoła i będa spiewali "Bóg się rodzi".Tylko szkoda,że w nie wszystkich sercach.
    Trzeba wam życzyć mniej pompatycznych słów, a więcej okazywania szczerej przyjaźni i miłości, ale już bez stygmatyzowania na to co katolickie i niekatolicki więcej »e. Czy nie może być po prostu ludzkie?

  • jastrzębianka | 18/12 godz. 21:53

    Adam. Moze by tak się rozejrzeć wokół i zobaczyć, czy jakiś samotny staruszek, czy staruszka i nie tylko strasi są samotni a nikt ich nie zaprasza na Wigilię? A każdy talerz stawia dla niespodziewanego przybysza.
    A co do ludzi bezdomnych,to szkoda,że inni traktują ich z taką pogardą i zapominają,że przecież Jezus szedł do ludzi ubogich i wykluczonych .Przecież Boże Narodzenie powinno być w naszych sercach,aby Bóg rodził się w nas i wtedy będziemy patrzyli na innych Bożymi oczami, które są pełne więcej » współczucia, miłości i chęci pomocy.Wtedy będziemy mogli dostrzeć i zobaczyć człowieka a nie tylko Jego brudne łachmany,czy brudne ciało.

  • Krysia | 18/12 godz. 17:29

    Szkoda,że Święta tracą po mału swój charakter, stają się jeszcze jednym z naszych nawyków,które zostały nam wpojone, więc obchodzimy je, nie rozumiejąc ich istoty.Dlatego powszechny materializm dotknął także tej sfery, oraz stępił wrażliwość ludzi na ducha Świąt.
    Ludzie w świątecznej euforii chodzi po sklepach, wydają pieniądze - często nie swoje, z pożyczek chwilówek. No i po to, by się najeść i wypić. Tak to wygląda, niestety.

  • jasnet.pl | 16/12 godz. 12:27

    Komentarze do tego tekstu zostały wyłączone! Minął okres dodawania komentarzy.

zobacz wszystkie komentarze

ARTYKUŁY

27/08

Windy w GSM

0

więcej

BLOGI

22/02

W co gra MZK?

29

18/02

Radni hipokryci

7

więcej blogów

KALENDARZ

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X