Dzisiaj jest: piątek, 17 maja 2024   Imieniny: Brunon, Sławomir, Weronika

więcej ›

PUBLICYSTYKA

Są (byli) wśród nas

„Zmniejszamy kolejkę”

Leczą się tu tutejsi, ale też przyjeżdżają pacjenci z całej Polski. Oddział Okulistyki Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Jastrzębiu-Zdroju stał się znanym i cenionym ośrodkiem w kraju, nawiązuje kontakty i współpracę międzynarodową. Czy jest szczególny powód do dumy z jastrzębskiego Oddziału Okulistyki? „Na pewno tak. A głównym powodem są sami pacjenci” – zapewnia ordynator Okulistyki dr n.med. Paweł Stala.

Coraz więcej z nich szuka pomocy właśnie w tym Oddziale i coraz więcej zabiegów i badań tam się wykonuje. Jest sporo wykonań ponad kontrakt, ale szczęśliwie NFZ zgadza się za niektóre  zapłacić, co powoduje, że coraz więcej takich zabiegów można wykonać. To powoduje również, że terminy czekania na zabiegi znacznie się skracają, a były już zapisy na rok 2021, co było powodem wielu frustracji i emocji czekających pacjentów. Już w październiku tego roku były wykonywane zabiegi planowane nawet na sierpień przyszłego. Co oznacza takie przyspieszenie dla pacjentów, nie trzeba chyba mówić. Bardzo duże znaczenie ma fakt, że pracują tam wysoko kwalifikowani specjaliści - lekarze, pielęgniarki i personel pomocniczy, a także dobre wyposażenie oddziału w nowoczesny sprzęt. Zresztą nie tylko oddziału, ale też bloku operacyjnego i poradni.

Na przestrzeni ostatnich lat udało się wymienić przestarzały już sprzęt i pozyskać nowy, w pewnych przypadkach supernowoczesny. Do niego można z pewnością zaliczyć angiograf, bardzo nowoczesne OCT, mikroskop operacyjny czy lasery do leczenia jaskry i zaćmy wtórnej, a także najlepsze na świecie USG okulistyczne. Nie wszystkim nazwa tych urządzeń coś powie, ale są to aparaty bardzo nowoczesne, które znakomicie sprawdzają się w diagnozowaniu chorób oczu i przy różnych zabiegach. To z jednej strony bardzo usprawnia pracę zespołowi medycznemu, jak i znacznie zwiększa możliwości leczenia pacjentów z regionu, a nawet daleko spoza niego i to w stosunkowo szybkim terminie.

W zakresie drobnych zabiegów Oddział wykonał tylko w zeszłym roku ponad 3 razy więcej  niż zakładano na początku roku. Ponieważ właśnie takie działanie znajduje wsparcie finansowe NFZ, daje to możliwości dalszego rozwoju i inwestycji. I przykładowo w tej chwili Oddział jest w trakcie zakupu tzw. biometru optycznego, który poprawi i przyspieszy opiekę nad pacjentami, czekającym na usunięcie zaćmy. To bardzo specjalistyczne urządzenie, szybkie i dokładne. Co ważne, nie wymaga dotykania oka pacjenta, a więc nie ma potrzeby jego naruszania czy znieczulania.

Oddział bierze udział w różnych programach naukowo-leczniczych. Między innymi od listopada 2015 roku w ministerialnym programie leczenia zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem. To polega na podawaniu serii zastrzyków do oka, co do tej pory można było wykonać tylko na koszt pacjenta. Koszt jednego zastrzyku to około 2 000 zł, które pacjent musiał sam zapłacić, a średnio to 7 iniekcji dla jednego pacjenta w ciągu roku, co generowało dla niego spore koszty. W zeszłym roku Oddział wykonał 500 takich iniekcji, a w tym roku już to przekroczył i to bezpłatnie  dla pacjentów zakwalifikowanych do programu.

Oddział wprowadza także nowe formy leczenia. Jako drugi publiczny ośrodek w Polsce wprowadził jednoczasowe zabiegi usunięcia zaćmy i implantacje stentów przeciwjaskrowych, a to bardzo nowoczesna i kosztowna operacja. Pacjent, który cierpi na jedną i drugą chorobę, ma tutaj możliwość leczenia ich i to podczas jednego zabiegu. Polega to na wszczepianiu, „maleństwa” o długości zaledwie 1 milimetra! I to się tu robi, a technika ta daje bardzo dobre efekty.

Ogólnie wykonuje się tu wszystkie zabiegi związane z opatrywaniem wszelkich urazów okulistycznych, co jest szczególnie ważne w naszym wysoko uprzemysłowionym regionie i to nie tylko związanym z górnictwem A takich wypadków jest sporo. Praktycznie nie ma dnia, żeby nie zgłosił się pacjent, któremu coś „wpadło” do oka, szczególnie przy wykonywaniu różnych prac bez okularów ochronnych. Tylko w zeszłym roku takich porad i zabiegów ostro dyżurowych Oddział wykonał ponad 9 000. To ogromna ilość pracy i to faktycznie niezapłaconej, bo NFZ takich działań nie rozlicza indywidualnie, tylko jako wspólny, przyznany ryczałt. Z kalkulacji pracowników Oddziału wynika, że za taką pilną poradę, nierzadko z chirurgiczną interwencją ratującą oko, dostaje on… poniżej 3 złotych!

Oddział nawiązuje współpracę również z innymi podobnymi ośrodkami i to w skali międzynarodowej. W leczeniu chorób siatkówki nawiązał bliskie kontakty z ośrodkiem w Karvinie, jednak plan jest znacznie szerszy. Planowane jest połączenie  w sieci przygranicznych szpitali, obejmującej po polskiej stronie szpital w Jastrzębiu, po czeskiej szpitale w Karvinie, Havirzowie i Orlovej oraz po słowackiej – szpital w Żilinie. Ma to polegać na ścisłej współpracy w diagnozowaniu chorób siatkówki, przy wykorzystaniu bardzo nowoczesnych metod i sieci internetowej. I tak np. przy problemach z dokładnym ustaleniem choroby będzie można uzyskać pomoc innego ośrodka w bardzo krótkim czasie, bez konieczności wysyłania pacjenta od jednego do drugiego i powtarzania badań. A czas w takich przypadkach może mieć kluczową rolę, nie mówiąc już o dużych uciążliwościach.

Oczywiście do stworzenia takiej sieci potrzebne są niemałe pieniądze, około miliona złotych na każdy z ośrodków, ale istnieje dobra możliwość, by uzyskać je z grantów europejskich. Jest duża szansa, że projekt może ruszyć już jesienią 2018 roku. W nieodległym czasie rozważane jest przekazywanie sobie nawet zabiegów, wykorzystując współpracę transgraniczną. A więc pacjent, które nie może być zoperowany w jednym ośrodku, może być przekazany do innego, który takie możliwości posiada.  

Ministerstwo Zdrowia myśli już o innych programach leczenia chorób siatkówki i jastrzębski Oddział na pewno w nie się zaangażuje, co otworzy możliwość leczenia kolejnych pacjentów, chociaż na brak tych ostatnich nie narzeka i są momenty, że trzeba dostawiać dodatkowe łóżka. W chwili obecnej przeprowadza się remont i modernizację gabinetu zabiegowego, pierwszy raz od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, z nowym nowoczesnym wyposażeniem, w którym będzie wszystko, co do tych zabiegów jest niezbędne.

Nie wszystko jednak wygląda w różowych kolorach. Oddział, jak wszystkie ośrodki, boryka się z brakiem wykwalifikowanego personelu, co wiąże się dużymi trudnościami na rynku pracy. Takiego personelu po prostu brak, a szpitale publiczne są szczególnie poszkodowane, ponieważ ich oferta zatrudnieniowa przegrywa z ofertą ośrodków prywatnych. To powoduje, że mimo bardzo dobrego wyposażenia,  pacjenci muszą poczekać i tworzą się kolejki, co rodzi oczywiście zniecierpliwienie, a nawet emocje. A jeden specjalista nie może znajdować się w różnych miejscach czy obsługiwać wielu pacjentów na raz. W Oddziale pracuje 7 lekarzy, a zapotrzebowanie jest na 9-10 lekarzy i ordynator występuje z odpowiednimi wnioskami, ale pozyskanie ich jest bardzo trudne.  

Nieco lepsza sytuacja jest z personelem pielęgniarskim, ale z kolei brak pielęgniarki w poradni okulistycznej. Tam lekarze są pozostawieni samym sobie, są obciążeni dodatkowymi czynnościami i to na pewno nie przyspiesza przyjmowania pacjentów. W takiej Karvinie dla przykładu zespół ambulatoryjny to lekarz, pielęgniarka i technik biofizyki. W jastrzębskiej okulistyce przyjmuje się roczne ponad 7 000 pacjentów, a w Karvinie, przy tej samej ilości lekarzy, ale większym personelu pomocniczym, 23 000 pacjentów. Ordynator Paweł Stala przytacza przykład ze swego stażu w Hiszpanii, gdzie wprowadzenie systemu komputerowego, dopasowanego do pracy ośrodka, wartego 40 mln euro i zatrudnienie techników do jego obsługi, zwróciło się już po 8 miesiącach. Tutaj lekarz jest sam i sam musi wszystko wykonać, a to powoduje, że przyjmuje mniejszą ilość pacjentów niż jest to w innych krajach. Szpital jastrzębski po prostu nie ma pieniędzy na personel pomocniczy.

„Mimo wszystko Oddział kontrakt wykonuje  i to nawet w 130%, jak kiedyś socjalistyczni przodownicy pracy” – uśmiecha się dr Stala. „Oczekiwania są jeszcze większe, ale to już niemożliwe bez dodatkowych pracowników. Jednak pacjenta trzeba przyjąć, jeśli sytuacja tego wymaga. Nawet jak nikt za to nie zapłaci, nawet jak się pracuje za darmo” – mówi. „To wszystko wymaga czasu. I jeśli jakiś pacjent się niecierpliwi, że musi czekać, to musi wiedzieć, że są tacy, co są przed nim i dłużej już czekają. A wszystkiego nie da się zrobić na raz. A i tak zmniejszamy kolejkę. Oddział już teraz wykonuje zabiegi usunięcia zaćmy pacjentów zapisanych  na sierpień 2018 roku”. Dr Stala uważa, że przy tym stopniu rozwoju Oddziału za rok kolejki będą co najwyżej kilkumiesięczne.

Oddział zatrudnia naprawdę dobrych specjalistów. Sam dr Paweł Stala przez kilkanaście lat pracował w klinice w Katowicach. Zajmował się chirurgią oka. Dużo się tam nauczył, zdobył spore doświadczenie, zrobił doktorat. W pewnym momencie doszedł do wniosku, że w klinice osiągnął już, co zamierzał i postanowił się usamodzielnić. Wtedy właśnie ogłoszono konkurs na szefa Oddziału Okulistyki jastrzębskiego szpitala. Zdecydował się wystartować i wygrał. Natrafił tu na dobrą atmosferę i wolę szpitala, żeby ten oddział rozwinąć i unowocześnić.  Natrafił też – jak mówi – na bardzo dobrą załogę Oddziału, która chce pracować i rozwijać się i która dobrze rozumie się i szybko stała się zgranym zespołem. Nie wszędzie tak się zdarza. Członkowie zespołu chętnie podnoszą swoje kwalifikacje i zdobywają ważne certyfikaty. To z kolei pomaga wejść do różnego rodzaju programów leczniczo-naukowych, gdzie inni do tego dopiero się przymierzają.
 
Oddział Okulistyczny w Jastrzębiu stał się tak rozwiniętym ośrodkiem, że chcą w nim pracować specjaliści spoza miasta. I tak dr Stala dojeżdża z Tychów, dr Karolina Grochowicz z Bytomia, dr Anna Michalska i dr Martyna Piotrowska  dojeżdżają z Katowic, dr Maria Pawlas-Plewnia spod Pszczyny, dr Katarzyna Ryszczyk z Rybnika, dr Przemysław Kliś z Orzesza, jedynie dr Sylwia Prajs-Langer mieszka w Jastrzębiu. Dlaczego akurat tu chcą pracować? „Bo to dobry ośrodek, z dobrymi warunkami pracy i dobrą atmosferą, nie tak jak w tych dużych ośrodkach, gdzie dominuje gonitwa i tłok. Tu każdy musi wykonać  wszystko, co potrzebne pacjentowi, ale też może liczyć na kolegów. Tu pracuje się spokojniej i wydajniej i można się rozwijać. Chociaż wynagrodzenie jest niższe niż w innych ośrodkach” – odpowiada dr Stala.

Jastrzębski ośrodek cieszy się dużym uznaniem w swoim środowisku i u władz medycznych. Bierze udział w różnych programach i wygrywa różne kontrakty w konkursach. Nie po znajomości, tylko ze względu na dobre przygotowanie. Pracownicy ośrodka przewidują, co może być potrzebne w najbliższej przyszłości i do tego wcześniej się przygotowują. Szybciej niż inni. I wygrywają kontrakty, a za tym idą pieniądze. Dla ośrodka i szpitala. Za nie można dalej rozwijać ośrodek, leczyć więcej i lepiej.  Nic dziwnego więc, że ośrodek stał się znany. Przyjeżdżają tu pacjenci z całego kraju. Z Warszawy, Nowego Targu, z Tarnowa czy Zgorzelca, a nawet ze Szczecina. Bo właśnie z tym jastrzębskim Oddziałem wiążą swoje nadzieje i tu szukają pomocy. I wiedzą, że ją dostaną.

 

środa, 29 lis 2017, JN

ARTYKUŁY

27/08

Windy w GSM

0

więcej

BLOGI

22/02

W co gra MZK?

29

18/02

Radni hipokryci

7

więcej blogów

KALENDARZ

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
Zamknij X